Każdy zatrudniający przedsiębiorca na pewno miał już do czynienia z zajęciem komorniczym wierzytelności swoich pracowników. Komornik informuje pracodawcę o zajęciu wynagrodzenia pracownika oraz o obowiązku jego wypłaty na konto komornika. I o ile w przypadku umów o pracę temat nie budzi większych kontrowersji i problemów- zasady potrącania z wynagrodzenia pracownika określa bowiem Kodeks Pracy, o tyle w przypadku pozostałych umów sprawa nie jest oczywista. Wyjaśnię więc krótko problem na przykładzie umowy zlecenia (ale dotyczy to wszystkich umów cywilnoprawnych).
Wynagrodzenie otrzymywane z umowy zlecenia nie jest wynagrodzeniem w rozumieniu przepisów Kodeksu pracy i dlatego nie podlega ochronie takiej jak wynagrodzenie za pracę. Co do zasady potrąceniu podlega więc cała kwota wypłacana z tytułu umowy zlecenia, jeżeli komornik nie postanowił inaczej. Proste co? Niekoniecznie. Czasami bowiem wynagrodzenie z umowy cywilnoprawnej podlega takiej samej ochronie, jak wynagrodzenie o pracę.
Dlatego też zleceniodawca w każdym przypadku powinien zastanowić się, jakie zasady dotyczące potrąceń znajdą zastosowanie w konkretnej sytuacji- czy na ręce komornika przekazać pełną kwotę wynagrodzenia przysługującego zleceniobiorcy, czy też zastosowanie znają ograniczenia z art. 87 Kodeksu pracy. Trzeba przy tym pamiętać, że zleceniodawca jest jedynie wykonawcą postanowienia egzekucyjnego i musi postępować zgodnie z jego treścią.
Rada: Jeżeli całość wynagrodzenia z umowy cywilnoprawnej zostaje przekazana na ręce organu egzekucyjnego, dłużnik, czyli zleceniobiorca, osoba zatrudniana, może skierować do komornika pismo z wnioskiem o ograniczenie egzekucji z wynagrodzenia do określonej kwoty, uzasadniając to w odpowiedni sposób. W praktyce często zdarza się, że komornicy wychodząc naprzeciw osobą w trudnej sytuacji, godzą się na proponowane rozwiązania. Warto próbować.